Wiosna i lato to wspaniały czas. Cała przyroda budzi się do życia, a nasz organizm jakby rzadziej woła o kawę. W końcu pojawiają się w sklepach i na straganach upragnione świeże warzywa, owoce i zioła, dzięki którym jedzenie zyskuje nie tylko intensywniejsze barwy, ale i nieporównywalny z niczym aromat. Aż chce się jeść na świeżym powietrzu! No właśnie – może warto w majówkowy weekend spakować wiklinowy kosz i wybrać się w niedaleką piknikową podróż?

Koszyk na piknik

Piknikowy koszyk to bez wątpienia podstawa udanej wyprawy. To właśnie do niego zapakujemy większość smakołyków, napoje, sztućce, jednorazowe talerzyki czy serwetki. Dzisiejsze sklepy oferują zarówno kosze przeznaczone specjalnie do celów piknikowych, z odpowiednimi przegródkami, zastawą obiadową i podkładkami do jedzenia, jak i zwykłe koszyki z wiekiem pojedynczym, podwójnym lub bez (całkowicie otwarte). Te ostatnie z powodzeniem wykorzystać możesz również podczas grzybobrania. Wszystko zależy od Twoich preferencji i kwoty, jaką chcesz na taki kosz przeznaczyć.

www.commons.wikimedia.org

Aby usiąść wygodnie na trawie, potrzebujesz również wygodnego koca, szczególnie, jeżeli na wyprawę piknikową zabierasz także dzieci. Grubszy, sztywniejszy koc lub mata zapewnią nie tylko wygodę i komfort jedzenia, ale również uchronią nas kamykami, mniejszymi wgłębieniami w podłożu czy insektami żyjącymi w ziemi. Poza tym, używając koca nie ubrudzimy sobie ubrań, a przynajmniej nie tak szybko, jak bez niego.

Do kosza lub turystycznego plecaka spakować możesz również gry planszowe i karciane oraz książki i komiksy, w zależności od tego, w jaki sposób chcecie spędzić ten wspólny czas.

Potrawy piknikowe

Oprócz czasu spędzonego z rodziną, cieszenia się piękną pogodą i radości czerpanej z jazdy na rowerze lub spaceru, w wypadzie piknikowym liczy się coś jeszcze. Coś, bez czego żaden piknik nie nazywałby się piknikiem. Już wiecie, o czym mowa?

Nie da się ukryć – jedzenie to jedna z największych przyjemności, jakich zaznajemy w życiu. Wiosna i lato uświadamiają nam to jak żadna inna pora roku, oferując produkty świeże, chrupiące i pachnące.

Wśród piknikowych rarytasów z pewnością nie może zabraknąć owoców. Najlepiej takich, które wystarczy wziąć do ręki i zjeść. Nie bawmy się w dłubanie owocu granatu czy obieranie ze skórki kiwi – lepiej zapakować do kosza banany, winogrono, maliny, czereśnie. Jedzmy owoce sezonowe, kiedy jest ich najwięcej. Zimą większość zniknie z półek sklepowych lub spotkamy je tylko w zamrożonej postaci.

Napoje najlepiej sprawdzą się w wersji butelkowanej lub w bidonach. Kartoniki są mniej praktyczne i łatwiej o rozlanie, a co za tym idzie brudny koc i sprzątanie. Czym byłby piknik bez kanapek? Możecie przygotować je wcześniej w domu lub zapakować składniki do opakowań jednorazowych i zrobić na miejscu. Dzięki temu rozwiązaniu każdy będzie mógł zrobić sobie dokładnie taką przekąskę, na jaką będzie mieć ochotę!

Nie zapomnijcie o słodyczach – po przebytej drodze przyda się Wam z pewnością cukier. Możecie upiec ciasto samodzielnie (najlepiej bez kremów i galaretek, raczej na bazie biszkoptu lub biszkoptu z owocami czy bezą) lub kupić kilka batoników, czekoladkę i wafelki.

Piknik to niezwykle przyjemny czas, spędzany z najbliższymi naszemu sercu osobami z najedzonym brzuchem, opalonym nosem i melodią świergoczących wśród drzew ptaków. Nie stresujcie się nim zbytnio – ta wycieczka ma być dla Was nagrodą za dni spędzone w pracy i możliwością na odpoczynek. Spakujcie więc plecak, koszyk, przemyjcie kierownicę w rowerze i ruszajcie w drogę!